Dziś kilka słów o szamponie i lotionie Seboradin z naftą kosmetyczną do włosów zmęczonych i pozbawionych witalności.
Producent zaleca systematyczne stosowanie przez 2-3 tyg. Ja używam tych kosmetyków ok 5 tygodni więc mogę już się wypowiedzieć.
Tradycyjnie co mówi producent:
Szampon do włosów, który jest odpowiednikiem tradycyjnej receptury: nafta + żółtko + olejek rycynowy + cytryna. Zawiera bezwonna naftę kosmetyczną, naturalne wyciągi ziołowe, olejki eteryczne, substancje odżywcze, nawilżające i pielęgnujące, witaminy A, E, F, H', prowitaminę B5.
Wskazania:
Włosy
matowe, pozbawione witalności, bez połysku, osłabione szkodliwym
działaniem zanieczyszczeń środowiska i promieniami UV. Dla kobiet i
mężczyzn.
Działanie:
Preparat jest nowoczesnym odpowiednikiem tradycyjnej receptury: nafta + żółtko + olejek rycynowy + cytryna. Zawiera bezwonną
naftę kosmetyczną, naturalne wyciągi ziołowe, olejki eteryczne,
substancje odżywcze, nawilżające i pielęgnujące, witaminy A, E, F, H’,
prowitaminę B5. Jest produktem najwyższej jakości. Stosowany systematycznie przez okres min. 2 -3 tyg. sprawia,
że włosy odzyskują blask, witalność, są zregenerowane, odżywione,
nawilżone, lśniące, miękkie. Chroni włosy przed szkodliwym
promieniowaniem UV.
I moja opinia.
Zacznę od tego że moim zdaniem recenzowanie szamponów łatwe nie jest bo mnie osobiście ciężko określić to jakby moje włosy się zachowywały gdybym używała innego produktu. Więc napiszę jak sprawa wygląda gdy używam tego szamponu.
A i jeszcze słówko o moich włosach - bo nieco się wszystko zmieniło od ostatniego opisu moich włosów. Po pierwsze nie są już długie (miałam za zapięcie stanika a teraz z tyłu ledwo mi szyję zakrywają), włosy są raczej w normalnej kondycji jednak bardzo mi od nasady ściemniały i używam obecnie spraju rozjaśniającego co oczywiście pewnie wpłynie a nawet już wpływa na ich kondycję. Nadal grzeszę suszarką po każdym umyciu.
Więc na włosy które męczę suszeniem i tym sprajem ten szampon wydaje się strzałem w 10.
Po pierwsze opakowanie. Zgrabne, o pojemności 200 ml. Kolor szamponu to przepiękna żółć. A sama zawartość? Szampon jest dość gęsty i przepięknie pachnie cytryną. To że dobrze się pieni, jego kolor oraz ten oszałamiający zapach sprawiają że mycie nim włosów to czysta przyjemność. Nie napiszę czy ciężko czy łatwo rozczesują się włosy po użyciu wyłącznie szamponu gdyż zawszę stosuję odżywkę lub jakąś maskę i problemów z rozczesaniem nie mam. Ładnie oczyszcza włosy z produktów do stylizacji.
Jeśli chodzi o działanie to od kiedy go (i lotionu) używam otrzymałam kilka komplementów na temat tego jak błyszczą mi się włosy - a posiadaczki niefarbowanego koloru blond same wiedzą jak ciężko o zauważalny połysk na włosach jasnych i niepoddanych farbowaniu. Włosy mam bardzo miękkie od dość dawna i to się nie zmieniło. Kondycję swoich włosów oceniam na + - mimo suszarki nic się nie dzieje. Nie odnotowałam też wzmożonego przetłuszczania.
Generalnie lubię używać tego szamponu bo już mycie nim włosów sprawia mi przyjemność. A kondycja włosów jest dobra więc jestem zadowolona.
Cena to ok. 22 zł i możecie go kupić np. tutaj [KLIK]
Teraz czas na Lotion:
Producent pisze:
NOWOŚĆ! Nowoczesny dwufazowy preparat do intensywnej pielęgnacji skóry głowy i włosów. Preparat jest nowoczesnym odpowiednikiem tradycyjnej receptury: nafta + żółtko + olejek rycynowy + cytryna. Zawiera bezwonną naftę kosmetyczną, naturalne ekstrakty roślinne, olejki eteryczne, prowitaminę A (betakoaroten).
Wskazania:
Włosy
matowe, pozbawione witalności, bez połysku, osłabione szkodliwym
działaniem zanieczyszczeń środowiska i promieniami UV. Dla kobiet i
mężczyzn.
Działanie:Nowoczesny dwufazowy preparat do intensywnej pielęgnacji skóry głowy i włosów. Preparat jest nowoczesnym odpowiednikiem tradycyjnej receptury: nafta + żółtko + olejek rycynowy + cytryna. Zawiera bezwonną naftę kosmetyczną, naturalne ekstrakty roślinne, olejki eteryczne, prowitaminę A (beta karoten). Stosowany systematycznie przez okres min. 2 -3 tyg. wzmacnia system odpornościowy włosa. Włosy odzyskują blask, witalność, są zregenerowane, odżywione, nawilżone, lśniące, miękkie. Chroni włosy przed szkodliwym promieniowaniem UV.
I moja opinia.
Przed i po wymieszaniu
Spodobała mi się wizja odżywienia i włosów i skóry głowy. Wiec zabrałam się ochoczo do testowania i już pojawił się pierwszy problem. Bo niby wszystko ładnie i pięknie - zgrabna buteleczka, 2 fazy po wstrząśnięciu łatwo się ze sobą łączą, zapach jest obłędny ale jak sprawnie nałożyć lotion o konsystencji wody na włosy i głowę z butelki która nie ma rozpylacza? Wylanie odrobiny na dłonie nie sprawdza się bo produkt jest jak woda i wycieka między palcami, chlustanie bezpośrednio na włosy i/lub głowę powoduje wylanie ogromnej ilości produktu w to samo miejsce.
Więc musiałam przelać produkt do opakowania z rozpylaczem. Więc za to nieprzemyślane opakowanie spory minus. Nie każdy ma pod ręką butelkę z rozpylaczem aby przelać lotion a stosowanie go z oryginalnego opakowania jest nieekonomiczne i niewygodne.
Co do samego lotionu to jak czuję jego zapach to się rozpływam. I mimo że na opakowaniu jest napisane Charakterystyczny zapach preparatu
pochodzi z naturalnych, aktywnie działających ekstraktów roślinnych.
Zapach ten ulatnia się po wysuszeniu włosów to ja czuję cytrynkę na włosach nawet po wysuszeniu.
Jeśli chodzi o działanie to znów ciężko mi go ocenić. Stosowałam na skórę głowy i na włosy mokre oraz na włosy dopiero co wysuszone - głównie na końcówki.
Skóra głowy jest w dobrej kondycji, lotion mi jej nie wysuszył ani nie spowodował podrażnienia czy łupieżu. Przy stosowaniu na włosy mokre powoduje że po użyciu suszarki włosy są mniej napuszone i bardziej wygładzone. No i tak jak wspominałam przy szamponie mają zauważalny połysk. Myślę że ten lotion działa trochę jak nabłyszczacz. Gdy stosowałam go na wysuszone włosy to dość fajnie wygładzał odstające, pojedyncze włoski i zapobiegał puszeniu się końcówek.
Jako że zakochałam się w zapachu oraz podoba mi się efekt błyszczących włosów mam zamiar nadal go ochoczo używać (ale rozpylając na włosy a nie chlustając z butelki)
Skład lotionu:
Trochę żałuję że nie mam kompletnego zestawu - bo brakuje mi balsamu z tej samej serii. Bo jestem zadowolona z tych 2 wyżej przedstawionych kosmetyków i myślę że w połączeniu z balsamem efekt zdrowych, błyszczących włosów byłby jeszcze bardziej widoczny.
Jak lubicie piękny - niechemiczny zapach cytryny to koniecznie wypróbujcie
Ps. a może któraś z Was stosowała te kosmetyki? albo inne produkty Seboradin?
Ja miałam kiedyś dawno dawno ampułki do wcierania i też sobie chwaliłam.
Pozostałe kosmetyki Seboradin ( i ich opisy) możecie zobaczyć i kupić tutaj: KLIK
Ja stosowałam coś innego z seboradin, szampon i balsam, ale nie pamiętam serii... Nie powaliły mnie niestety :/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Seboradin:)
OdpowiedzUsuńA który produkt dokładnie?
UsuńMiałam kiedyś problem z łupieżem i stosowałam ich szampon przeciwłupieżowy, pamiętam że zdał egzamin na 6 ale był bardzo mało wydajny.
OdpowiedzUsuńSeboradin Lotion mam od wiekow. Bardzo dobrse przy regularnym stosowaniu wzmacnia wlosy i zapobiega wypadaniu. Szampon nie przypadl mi do gustu ale lotion polecam kazdemu. Niestety smierdzi :(
OdpowiedzUsuńAle jaki rodzaj masz? bo mój lotion pachnie przepięknie - świeżą cytrynką :)
Usuńja uwielbiam balsam z żeń-szeniem świetnie się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńja lubię te kosmetyki :) i wszystkim zawsze polecam :)
OdpowiedzUsuńKasiu w lotionie jest alkohol, więc uważaj by nie przesuszył włosów. Ja bym go raczej stosowała jedynie na skórę głowy jako wcierkę.
OdpowiedzUsuńkuszę mnie strasznie ich szampony
OdpowiedzUsuńMnie też kuszą. Jak mi się skończy Pharmaceris to kupię Seboradin:-)
OdpowiedzUsuńJa mam z tej firmy maskę i szampon na wypadające włosy,ale dopiero zaczęłam je stosować.
OdpowiedzUsuńJa mam z kolei ten szampon i balsam, odczucia mam podobne, dla mnie świetny. Mam jednak inne wrażenia odnośnie zapachu, zwłaszcza balsamu - dla mnie to skunksik pierwsza klasa, bachnie bardziej intensywnie niż szampon i kojarzy mi się z dentystą ;) - ocena subiektywna.
OdpowiedzUsuńTeż używałam kiedyś tych ampułek przeciw wypadaniu włosów i faktycznie mi pomogły. To było kilka lat temu i pamiętam, że odstawiłam na czas ich stosowania prostownicę. Ależ to był płacz wtedy;)
OdpowiedzUsuńSpsoro się zmieniło od czasu, kiedy usłyszałam o Sebiradinie do wcierania po raz pierwszy. Jeszcze niedawno było opakowanie z rozpylaczem. A i zapach też inny, bo poprzednio był leśno-sosnowo-śmierdzący ;)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś używałam tych produktów, ale chyba przez zbyt krótki okres czasu aby stan moich włosów uległ jakiejkolwiek poprawie ;P
OdpowiedzUsuń