Dominujące uczucie w 2012 r.?
Hmm - chyba oczekiwanie. Czekałam na kolejne tygodnie ciąży, czekałam na kolejne wizyty w szpitalu, czekałam aby wystartować z zakupem wyprawki, czekałam w końcu na poród i na zobaczenie mojego dziecka a potem czekałam na jej pierwszy uśmiech, pierwsze przewroty, pierwsze raczkowanie, pierwsze wstawanie, pierwszego ząbka itp.
Co zrobiłaś po raz pierwszy w 2012 r.?
Oj wiele było tych pierwszych razów - chyba większość związana z tym że zostałam mamą -zrobiłam sobie sesję ciążową (chociaż najpierw zapierałam się że nie zrobię), urodziłam pierwsze dziecko i wiele rzeczy przy małej robiłam pierwszy raz w życiu.
A z niedzieciowych to pierwszy raz upiekłam chleb no i skończyłam 30 lat :)
A z niedzieciowych to pierwszy raz upiekłam chleb no i skończyłam 30 lat :)
Co zrobiłaś ponownie w 2012 r. po długiej przerwie?
Odwiedziłam Polskę
Czego nie zrobiłaś w 2012 r.?
Planowałam prawo jazdy - nie udało się
Słowo roku?
Oliwka
Przytyłaś czy schudłaś?
Miasto roku?
Chyba Dublin - strasznie zapadło mi w pamięć przez to jeżdżenie do szpitala
Odwiedzone miejsca?
A odwiedziłam sporo miejsc - byłam w PL (w Częstochowie), byłam w Barcelonie (KLIK) i byłam na Lanzarote (KLIK). W Hiszpanii spędzaliśmy czas bardzo intensywnie więc odwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc
Ekscesy alkoholowe?
E temat mnie całkiem nie dotyczy. Po pierwsze ciąża i karmienie piersią wykluczają picie a po drugie ja nie lubię procentów więc tak czy siak co najwyżej słodkiego drinka mogę spożyć - o ekscesach po% nie ma mowy w moim wydaniu picia
Włosy dłuższe czy krótsze?
Krótsze - miałam włosy do zapięcia stanika i obcięłam je tak że z tyłu miałam całą szyję odkrytą (z przodu pozostały dłuższe). Teraz strasznie szybko odrastają ale i tak są krótsze niż w latach poprzednich
Wydatki większe czy mniejsze?
Raczej większe. Wyprawka, podróże, chrzciny... Ech życie ;)
Wizyty w szpitalu?
Baaardzo dużo - kilkanaście na pewno.
Tutaj wizyty ciążowe odbywają się w szpitalu, potem poród - kilka dni pobytu a potem ze względu na problemy poporodowe znów wizyty w szpitalu. Brrrr. Nigdy nie byłam w szpitalu i z nawiązką nadrobiłam to w 2012r.
Tutaj wizyty ciążowe odbywają się w szpitalu, potem poród - kilka dni pobytu a potem ze względu na problemy poporodowe znów wizyty w szpitalu. Brrrr. Nigdy nie byłam w szpitalu i z nawiązką nadrobiłam to w 2012r.
Miłość?
Oj TAK!
Oj TAK!
Odkryłam jej nowy - Przepiękny rozdział - miłość mamy do swojego dziecka <3
Osoba, do której dzwoniłaś najczęściej?
Mąż i mama.
Z kim spędziłaś najpiękniejsze chwile?
Z córką
no i z mężem
ale też z rodziną w Polsce <3
no i z mężem
ale też z rodziną w Polsce <3
Z kim spędziłaś najwięcej czasu?
chyba z córcią bo opiekuję się nią 24h na dobę :)
Piosenka roku?
Dzik jest dziki :) - ulubiona Oliwki. W chwilach kryzysu tylko ona jej (i mnie) też pomaga :)
Książka roku?
Oj niestety nie mam tu dostępu do polskich książek więc nie czytałam (chociaż kiedyś pochłaniałam książki nałogowo) ale w grudniu mój TZ kupił tablet i teraz zaczęłam czytać ebooki więc myślę że nadrobię zaległości w 2013 :)
Serial roku?
Zdecydowanie Czas Honoru - wcześniej nie oglądałam a w 2012 pochłonęłam wszystkie serie jednym ciągiem :)
Stwierdzenie roku?
Tylko spokojnie :)
Niestety bycie świeżo upieczonym rodzicem + bycie rodzicem na emigracji (nie mamy tu żadnej rodziny i możemy liczyć tylko na siebie) rodzi wiele stresów
Trzy rzeczy, z których równie dobrze mogłabyś zrezygnować?
Spore ilości ciuszków których nie założyłam Oliwce, laktator elektryczny, krem na rozstępy (i tak nie zadziałał mimo sparowania się wieczór w wieczór)
Najpiękniejsze wydarzenie?
22.04.2012 godz.16.29 - spojrzałam w końcu w oczy mojej Córeczce...
2012 jednym słowem?
Zmiany - przez duże Z a zresztą co ja mówię ZMIANY przez wszystkie wielkie litery.
Wczoraj siedząc z mężem przy kieliszku noworocznego różowego szampana zrobiliśmy małe podsumowanie roku 2012 i wyszło nam że to był dobry a nawet bardzo dobry rok. Przede wszystkim doczekaliśmy się wspaniałej córeczki, po drugie rok był też dobry dla naszych rodzin, zwiedziliśmy wiele pięknych miejsc, kilka spraw nam się pomyślnie ułożyło. Oby 2013 był przynajmniej tak dobry jak nasz 2012 :)
Dla mnie 2012 pozostanie na zawsze w pamięci jako rok zmian i ogromnego - malutkiego - szczęścia :)
U mnie taki przełomowy był rok 2010 :)
OdpowiedzUsuńMam czasami wrażenie, że przechodziłam Twoją ciążę razem z Tobą. Gdzieś na Wizażu czytałam Twój opis porodu i uświadomiłam sobie ponownie, że zdjęcia zdjęciami, wszystkiego jednak nie oddadzą. Uwielbiam Twoje sesje zdjęciowe, zdjęcia Twojej malutkiej i to, że pomimo dziecka nie zrobiłaś się ani troszkę mniej kobieca :D No i nie widać po Tobie 30stki! 26 max!
OdpowiedzUsuńDzięki Anetka! Ja obserwuję z przyjemnością Twój rosnący brzuszek :)
UsuńMi sie ten tag strasznie podoba i zrobie tez... jak mi dziecie pozwoli :)
OdpowiedzUsuńAle macierzynstwo zmienia... Twoje odpowiedzi prawie wszystkie z dzieckiem zwiazane :) I moje tez pewnie takie beda... :)
Być może w kolejnych latach/przy kolejnych dzieciach tematyka ta nie dominuje w życiu. A teraz gdy wszystko było(i nadal jest) takie nowe i takie pierwsze to przekłada się na całe moje życie.
UsuńUwielbiam być mamą :) i nie wstydzę się tego. Ale znajduję też czas na własne zajęcia - nadal podróżuję, maluję, udzielam się on line :)
Ja, niestety, prawie wcale nie mam czasu dla siebie...
UsuńMoje dziecko nie chce się dać odłożyć spać .
Można szału dostać, ale zrzucam to na ząbkowanie - u nas jest bardzo intensywne - mając 15 miesięcy ma 16 zębów, więc myśle sobie, że na jego miejscu też bym miała swoje "zagrania"...
Niech sie córusia dobrze chowa!
OdpowiedzUsuńUroczo
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam:-)
OdpowiedzUsuńPrześliczny dzidziuś :) ja ten rok też mogę zaliczyć do udanych :)
OdpowiedzUsuńpodobno zmiany sa dobre:) oby wszystkie byly na lepsze:) pozdrawiam cieplo:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Wam życzę. Ciekawy tag,interesujące odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńmilo sie czytalo a usmiech sie sam na buzi jawil :)
OdpowiedzUsuńczy sie dolacze...nie bardzo mam o czym pisac...zreszta kto by to czytal ;)
W zyciu bym nie powiedziala, ze masz 30 lat! ;)
OdpowiedzUsuńPiekna Mamusia z Ciebie :) Śliczny brzuszek miałaś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzin i podążania za mną. LINK: http://kmchphotography.blogspot.com/2013/01/cinderella.html
Jak na 30 lat to wygladasz bardzo ladnie :) ja w 2012 niestety Polski nie odwiedzilam ale za to w tym roku nadrobie bo az dwa wyjazdy planujemy :D coreczka sliczna, widze ze rok faktycznie byl bardzo udany i zycze Ci aby 2013 byl sto razy lepszy;)
OdpowiedzUsuńFajnie opisane. :)
OdpowiedzUsuńU mnie 2012ty to kolejny rok przełomu. Pierwszym był 2010 czyli rok urodzenia Daniela. Drugi to rok diagnozy.
Na nasze szczęście diagnoza okazuje się być na wyrost, albo dziecko jakieś wybitne lub wyjątkowo dobrze prowadzone terapeutycznie, bo z każdym miesiącem jest lepiej, ale rok faktycznie wyjątkowy, pod każdym względem.
Też się zbieram do podsumowania, ale boję się, że mega elaborat mi wyjdzie z tego. :)
Po wpisach blogerek widać, że 2012 r. był dobrym rokiem :)))
OdpowiedzUsuń