Dziś makijaż wykonany paletką e.l.f.
Jakiś czas temu wpadło w moje ręce kilka kosmetyków marki e.l.f (eyes lips face). Dziś pierwsze podejście do paletki - czwórki Rozświetlających cieni do powiek w odcieniu Punk Funk
W malutkiej kasetce znajdują się 4 cienie - mimo nazwy która sugeruje cienie błyszczące 2 kolory są matowe (niebieski i fiolet), róż zawiera drobinki natomiast najjaśniejszy kolor - bardzo jasny róż jest mocno perłowy.
Do paletki dołączona jest pacynka - ja jej nie używałam gdyż cienie zawsze nakładam pędzlami. Kasetka pod pacynką ukrywa malutkie lustereczko - co może się przydać w ekstremalnych sytuacjach :)
Co do samych cieni to cóż - jestem zawiedziona... Kolory w opakowaniu wyglądają ładnie i soczyście (chociaż nie są to moje ulubione kolory). Niestety podczas próby malowania poczułam się rozczarowana. Matowe kolory są słabo nasycone i jak dla mnie mają jakąś dziwną, suchą, kredową konsystencję. Najjaśniejszy cień - który wygląda jak biały dość ładnie opalizuje na różowo jest najbardziej widoczny. Fuksjowy róż też jest dość dobrze nasycony.
Swatche robiłam na bazie gdyż suchej skóry cienie mi się nie trzymały. Musiałam się nieźle namachać aby zrobić poniższy makijaż. Malowałam się jak zwykle na bazie. Cienie trzymały się na niej do demakijażu.
Paletka jest bardzo tania - 1,79e. Powiem Wam że jestem trochę rozczarowana bo spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami na temat tych cieni. Moim wymaganiom nie sprostały - ale ja lubię kolory mocne, soczyste i wyraziste.
Paletki występują w wielu wariantach kolorystycznych - możecie zobaczyć je tutaj KLIK
Niestety opis produktu znacznie odbiega od moich odczuć przy używaniu tych cieni. Może inne kolory lepiej się spisują?
A czy Wy miałyście cienie e.l.f? Macie podobne odczucia do moich?
Ps. Przy okazji chciałabym Was zaprosić na blog Mileny
KLIK
Jeśli lubicie kolorowe makijaże powinno się Wam tam spodobać :)
Ps. Przy okazji chciałabym Was zaprosić na blog Mileny
KLIK
Jeśli lubicie kolorowe makijaże powinno się Wam tam spodobać :)