Pierwszy z nich to kultowe Guerlain Meteorites Light Revealing Pearls of Powder 2 Clair a drugi to Oriflame Giordani Gold Dreamy Moments Illuminating Pearls Macaron Dreams
Meteoryty Guerlain
Kuleczki zapakowane są w elegancki, czarny kartonik. W środku ukrywa się przepiękne, metalowe opakowanie - już ono samo cieszy oko. W środku znajduje się okropna gąbeczka która ma za zadanie zabezpieczać kulki. Opakowanie zawiera 25g perełek co w praktyce oznacza że pudełeczko jest wypełnione nawet nie w połowie.
Perełki Ofirlame
Kuleczki zapakowane są w jasny kartonik. W nim znajduje się puderniczka z kwiatowym zdobieniem. Wykonana jest z plastiku. Plusem jest lusterko. Pudrowe kulki zabezpieczone są również zwykłą gąbeczką. Puderniczka choć wydaje się mniejsza również zawiera 25g kosmetyku
Meteoryty Guerlain
Muszę wspomnieć o obłędnym zapachu tych kulek, jest dość mocny. Na mój nos to zapach fiołków. Bardzo mi się podoba ale wiadomo to rzecz gustu. Podczas otwierania opakowania i aplikacji czujemy go wyraźnie jednak podczas noszenia jest niewyczuwalny.
Moje kulki mają odcienie pastelowe. Jest ich 5 - różowe, fioletowe, zielone, morelowe i białe (te są perłowe). Perełki są dość miękkie. Zagubiłam gdzieś gąbeczkę i zauważyłam że na dnie powstało sporo pudrowego proszku. Ten pył pudrowy ma identyczne właściwości jak perełki ale oczywiście kuleczki wyglądają efektowniej niż pudrowy proszek :)
Perełki Ofirlame
Te kuleczki też pachną. Ale zapach jest dużo mniej intensywny i delikatniejszy. Również bardzo przyjemny. Wyczuwalny jest przy otwieraniu opakowania a potem już nie. Nie jest podobny do zapachu meteorytów Guerlain. Moje perełki są w odcieniach pastelowych. Odcieni jest 5. Są one takie same jak wyżej czyli różowe, fioletowe, zielone, morelowe i białe. Jednak białe nie są tak mocno perłowe. Kuleczki są mniejsze.
Odnoszę wrażenie że są bardziej twarde - w opakowaniu prawie nie ma pyłku pudrowego czyli są odporniejsze na uszkodzenia.
Efekty:
Ogromnie ciężko jest uchwycić na zdjęciach efekt jaki uzyskujemy po użyciu obu pudrów. Zacznę od tego że długo szukałam pudru który da efekt delikatnego rozświetlenia a bardziej rozjaśnienia. I postawiłam najpierw na pastelowe meteoryty. Potem do mojego zbioru dołączyły kuleczki Oriflame.
Obydwa produkty dają piękny chociaż subtelny efekt. Buzia nimi omieciona wydaje się wypoczęta, promienna. Efekt jest delikatny ale na pewno dodaje uroku.
Jeśli szukacie perłowej tafli to Was te pudry nie zachwycą.
Jeśli chodzi o odcień to na zdjęciu pudry nałożone są małym, puchatym pędzlem grubszą warstwą. Bez roztarcia. Efekt jest niemal identyczny. Kuleczki Oriflame są minimalnie bardziej różowe czy też cieliste a kulki Guerlain bardziej białe.
Oczywiście po roztarciu efekt jest bardzo subtelny, delikatny. Dlatego też meteoryty mają swoich przeciwników którzy uważają że na twarzy nic nie widać za to ubytek w portfelu znaczny :)
Podsumowanie
Wydaje mi się że znalazłam idealny odpowiednik oryginalnych meteorytów jeśli chodzi o efekt na twarzy. Sądzę że zdjęcia dobrze pokazują że same kuleczki poza rozmiarem niewiele się różnią. Po naniesieniu na buzię efekt jest nieomal identyczny. Różnica jest oczywiście w opakowaniu Guerlain to wysoka półka i już widać to po samym opakowaniu i w cenie. Meteoryty Guerlain kupiłam w sklepie Debenhams za 50e KLIK a Perełki Oriflame kosztują ok 17,95e (sądzę że czasem bywają w promocji) i jeśli jesteście z Irlandii to możecie je zamówić u Izy KLIK
Polecam serdecznie obydwa produkty. Każdy znajdzie coś na swoją kieszeń.
Edit:Po dobrych kilkunastu miesiącach użytkowania chcę dopisać że kuleczki Oriflame zrobiły się dość twarde co utrudnia ich używanie. Jednak nadal dają podobny efekt.
Ps. co sądzicie o moim zestawieniu? Zamienniki idealne?
Za jasne dla mnie!!
OdpowiedzUsuńTo pudry rozświetlająco - rozjaśniające - muszą być jasne :) Pisałam że na buzi ich niemal nie widać bo dają bardzo subtelny efekt.
UsuńZawsze podobał mi się efekt, jaki dają Meteoryty - delikatnie rozświetlona, rześka, zdrowa cera. Jednak cena dla mnie jest zdecydowanie za wysoka. Fajnie, że znalazł się odpowiednik, który daje praktycznie taki sam efekt, a jednak nie obciąża tak bardzo portfela :)
OdpowiedzUsuńCiekawe porównanie... imponujące jest to, że odpowiednik Oriflame spełnia te same funkcje a jest dużo tańszy i na każdą kieszeń, dobra opcja zwłaszcza dla tych co nie są przekonani do orginalnych kuleczek Guerlian .
OdpowiedzUsuńDla mnie cena Guerlain jest zupełnie nie do przyjęcia, więc jeżeli da się znaleźć tańszy zamiennik dający niemal podobny efekt, to skłaniam się ku Oriflame ;)
OdpowiedzUsuńKuleczki z Oriflame zawsze uważałam za odpowiednik Guerlain :) Jako Konsultantka dawałam takie porównanie moim klientkom :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem Meteoryty są przereklamowane, lepeij kupic tańszy odpowiednik:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższym komentarzem, efekt dają bardzo podobny :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kosmetykami z Oriflame, a tu proszę, taki zamiennik. Chętnie kupię
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że jest jakiś zamiennik Guerlain ;)
OdpowiedzUsuńA jak z trwałością? Również porównywalna?
OdpowiedzUsuńJa nie zauważyłam różnicy w trwałości. U mnie do demakijażu.
Usuńprzecież efekt jest identyczny! łoł, dzięki za porównanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za to porównanie! Szukałam zamiennika (bo nie jestem pewna czy efekt rozświetlenia pudrem to będzie to, z czym się polubię) i znalazłam Twój blog. Kuleczki z Oriflame już zamówione :)
OdpowiedzUsuńjakiego pędzla używasz do meteorytów? :)
OdpowiedzUsuń