30 lip 2012

ELESTABion R szampon regeneracyjny od FlosLek

Nadszedł czas na kolejną recenzję w ramach Dekalogu Zdrowej Skóry o którym pisałam tutaj [KLIK]

Dziś wpis w zgodzie z zasadą nr 10:


 Dbaj o skórę głowy 

Więc piękna skóra głowy to oczywiście skóra bez łupieżu no ale też z pięknymi włosami.
I najpierw słówko o moich włosach. Są dość długie, nigdy nie farbowane, u nasady lekko się przetłuszczają natomiast końce są mocno wysuszone. Głównym grzechem z mojej strony jest katowanie ich suszarką - co prowadzi do sporego wysuszenia zarówno włosów jak i skóry głowy.



Wydawało by się że szampon ELESTABion R  od FlosLek jest dla mnie idealny bo producent mówi:


A teraz moja opinia:

Zacznę od opakowania. Ma ono pojemność 150 ml - czyli nie za wiele. Szampon znajduje się w poręcznej plastikowej butelce która jest wsadzona w zgrabny kartonik ze szczegółowym opisem produktu.
Jeśli chodzi o konsystencję to jest w sam raz - nie za wodnista ale też nie za gęsta i nie ma problemu z wydobyciem kosmetyku. Szampon ma kolor przezroczysty i zapach który mi się kojarzy właśnie z szamponami dermatologicznymi - leczniczymi. Osobiście nie bardzo mi się podoba bo wolę ładniej :) pachnące kosmetyki do włosów.
Jeśli chodzi o używanie to producent zaleca wmasowanie w skórę głowy i włosy i pozostawienie produktu na 3-5 min. i powtarzanie tej czynności przynajmniej 3 razy w tygodniu. Ja włosy myje przeważnie co 2-3 dni czyli nie zawsze stosowałam go 3 razy w tygodniu. Tak samo przyznam się że nie zawsze trzymałam go na włosach 5 min (niestety przy małym dziecku czasem każda minuta jest cenna).
Samo mycie początkowo nie bardzo mi szło gdyż szampon słabo się pienił ale doszłam do tego że włosy muszą być BARDZO dobrze zmoczone - wtedy kosmetyk pieni się przyzwoicie.
Po umyciu włosy jednak miałam dość splątane i konieczne było stosowanie odżywki. 
Używałam tego szamponu dłuższy czas - mimo że opakowanie jest niezbyt wielkie to sam produkt jest wydajny.
I powiem tak że sama nie wiem co myśleć o tym szamponie. Owszem łupieżu nie mam (a czasem gdy zbyt przesuszyłam skórę głowy to się pojawiał) ale super regeneracji też nie zauważyłam ale też ciężko porównać jakby moje włosy wyglądały przy używaniu innego szamponu.
Jednak jedno muszę mu przyznać - włosy mi nie wypadają ani się nic a nic nie osłabiły a jak wiadomo masę kobiet po ciąży spotyka problem z ogromnym wypadaniem włosów. Dla mnie jest to WIELKI plus bo wcześniej bywało tak że włosy zaczynały mi strasznie wypadać więc spodziewałam się tego i po porodzie. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Myślę że przyczynił się do tego właśnie ELESTABion R gdyż głównie to tego szamponu używałam do chwili obecnej.
Więc jeśli borykacie się z problemem wypadających włosów czy osłabionych cebulek bardzo polecam wypróbowanie tego szamponu. Jeśli jednak oczekujecie wyłącznie regeneracji zniszczonych włosów to jednak sam szampon myślę że będzie za słaby.
Szampon  ELESTABion R kosztuje ok. 19 zł i możecie go kupić np. tutaj [KLIK]

A na szybko:
+ włosy nie wypadają
+ brak łupieżu
+ skóra głowy nie jest wysuszona
+ dość wydajny

- ciężko go dobrze spienić
- mnie zapach nie bardzo się podoba
- nie zauważyłam widocznej regeneracji włosów

I jeszcze skład:




A czy Wy miałyście do czynienia z tym szamponem? Jak u Was się sprawdził?

26 lip 2012

Przegląd makijaży z ostatnich dni czyli moje dzienniaczki

Dziś taka zbieranina makijaży jakie nosiłam ostatnio. Żaden z nich nie jest na tyle wyjątkowy aby poświęcić mu osobny post więc wklejam taki mix.
Użyłam cieni sleek i inglot.

 Z fioletem:




Zielony:







Kolorowy (tutaj też akurat mam fotki twarzy )







I dzisiejszy (podobny widziałam na wizażu)




I pozdrowienia od mojej kochanej Oliwki :)




17 lip 2012

I stało się :)))) dziękuję

Przed chwilą liczba moich obserwatorów przekroczyła magiczny 1000


W życiu nie spodziewałam się tylu Czytelniczek (bo chyba jednak faceci tutaj nie zaglądają).
Swoją przygodę z blogowaniem rozpoczęłam w czwartek 24 marca 2011 roku. Nie miałam pojęcia czy wciągnie mnie blogowanie.


Okazało się że wciągnęło - i to bardzo. Poznałam tu wiele wspaniałych osób - autorek świetnych blogów i czytelniczek. Zaskoczyło mnie to że tak szybko przybywało mi widzów a firmy kosmetyczne zaczęły do mnie pisać.
Do wszystkiego doszłam sama bo nie napędzałam sobie widzów rozdaniami czy pseudokonkursami służącymi nabijaniu czytelników.
Przez te kilkanaście miesięcy dorobiłam się nie tylko ponad tysiąca obserwatorów i ponad 230 tysięcy odsłon i 124 wpisów ale również mojej Córy :)

Zapomniałam również pochwalić się że znalazłam się w pierwszej 50 najpopularniejszych polskich blogów kosmetycznych - lista zestawiona przez EM
Najpopularniejsze polskie blogi kosmetyczne [KLIK]

OGROMNIE dziękuję każdej z Was!!!!!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję że ze mną jesteście :*


12 lip 2012

Kolorowo i na szybko

Dziś makijaż kolorowy (chyba nikogo nie zaskoczyłam) i szybki:


 Usta pomalowane:



i usta niepomalowane:



Użyłam: podkład i szminka rimmel, baza i tusz urban decay, cienie sleek i inglot

Zdjęć efektów końcowych więcej nie mam (ale mam zdjęcia do krok po kroku więc może niedługo zamieszczę step) z TEGO powodu:

Jaz zaczynałam to Mała grzecznie spała więc myślę sobie "Mam czas"


Jednak po chwili załączyła syrenę i musiała leżeć obok mnie - warunki do robienia zdjęć stały się znikome :)


Ach ten mój Hipek słodki. Rośnie jak na drożdżach - ma już prawie 11 tyg :))))
PS. i widzę teraz że dziś i mama i córa nosiły czerwień :)))

9 lip 2012

Zapobiegaj zmarszczkom ... czyli Dekalog Zdrowej Skóry podejście nr.1

Dziś pierwsza recenzja w zgodzie z Dekalogiem Zdrowej Skóry o którym wspominałam TU i TAM
Na pierwszy ogień u mnie poszedł punkt trzeci czyli:

Zapobiegaj zmarszczkom i mobilizuj komórki skóry do odnowy

Jako że mam 30 lat to zmarszczki to temat który zaczyna mi być bliski - moją zmorą są te na czole...  więc ochoczo przystąpiłam do używania tego kremu
Mowa tu o Bio-certyfikowanym kremie odbudowująco - naprawczym na noc od FlosLek



Może na początek co pisze producent:




 A teraz moja opinia
Zacznę od opakowania. To szklany słoiczek zawierający 50 ml kremu ważnego przez 6mcy od otwarcia. Krem ma konsystencję którą określiłabym jako półtłustą. Jeśli chodzi o zapach to jest dość intensywny i jak na mój nos ziołowy - mnie pachnie tymiankiem. Zapach nie każdemu może odpowiadać ale po nałożeniu na skórę wietrzeje. Mnie się podoba bo gdy pierwszy raz powąchałam ten krem przed oczami stanął mi mój pobyt w Grecji gdzie zrywałam dziko rosnący tymianek - aż sprawdziłam skład i rzeczywiście ku mojemu zaskoczeniu tymianek jest w składzie :)
I przejdę teraz do pierwszego zaskoczenia jakie zafundował mi ten krem. Mimo półtłustej konsystencji to na twarzy krem nie jest ani trochę tłusty czy klejący. Zapomnijcie o lepkiej, świecącej warstewce która utrzymuje się aż do rana. Krem po nałożeniu wchłania się do matu, skóra jest aksamitna i bez tłustego połysku. A samo nakładanie jest baaardzo przyjemne bo krem ma dobry poślizg i jest wydajny. A teraz drugie zaskoczenie - krem na prawdę coś robi :) jego działanie jest widoczne i odczuwalne. Rano skóra jest elastyczna, delikatna. Ja stosuję ten krem już długo. Zużyłam 3/4 opakowania i widzę poprawę w wyglądzie mojego czoła. Chyba dzięki temu że skóra jest odżywiona i nawilżona a krem dodatkowo lekko ją napina to zmarszczki są wizualnie płytsze (moje zmarszczki są raczej mimiczne więc chyba łatwiej je "rozprasować"). Do tego koi zaczerwienienia i usuwa suche skórki. Serio nie ma się do czego przyczepić bo czegoż chcieć więcej :)
Krem mnie nie zapchał, nie podrażnił oraz pięknie wpływa na moją cerę. 
No i kosmetyk ma bardzo fajny skład jak a moje oko i jest eko - z certyfikatami. Na pierwszym miejscu sok z aloesu.  Zresztą zobaczcie same:



W ogóle tak bardzo polubiłam się z tym kremem że ogromnie jestem ciekawa serii BeECO na dzień. Bo zdradzę Wam że mam jeszcze 2 produkty z tej serii (na razie testuję tylko 1) i też jest super.

Jak dla mnie ten krem jest rewelacyjnym kosmetykiem. Dawno żaden produkt mnie nie zaskoczył tak pozytywnie. Na pewno kupię kolejne opakowanie.
Jeśli chodzi o cenę to myślę że ok 30 zł to dobra cena za ten krem

A na szybko:
+ widoczne działanie
+ bardzo dobry skład
+ nie pozostawia tłustej, świecącej warstwy
+ wydajny
+ solidne opakowanie
+ dobra cena

-/+ zapach jest intensywny i charakterystyczny więc dla niektórych to może być minusem (mnie się podoba)

Dla mnie to strzał w 10. Bardzo polecam do wypróbowania!

I podzielcie się koniecznie opinią jeśli miałyście coś z serii beECO

3 lip 2012

Takie tam mazanie ...

Wychodzę z wprawy makijażowej. 
Nie mam czasu na malowanie nad czym baaardzo ubolewam :(
Chciałam namalować coś innego a wyszło coś zwykłego...





Użyłam: bazy udpp, cieni inglot i sleek, tuszu urban decay, linera virtual

Pozdrawiam kolorowo z okropnie deszczowej i zimnej Irlandii
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka